Zauważyłam, że większość Młodych Par nie
przykłada zbyt dużej uwagi do wyboru ciast, które pojawią się na weselu. Często
lokal załatwia sprawę, mając podpisaną umowę z daną cukiernią, a Młodzi wybierają wtedy tylko rodzaje ciast lub zdają się w 100% na lokal. Czasem Młode
Pary zamawiają ciasta z tej samej cukierni, z której decydują się na tort
weselny. Rzadko natomiast szuka się rozwiązań w formie domowych wypieków,
zamówionych u kogoś, kto prowadzi swoją małą działalność. Jeszcze rzadziej
prosi się o to osoby z grona znajomych i rodziny lub decyduje się na
samodzielne upieczenie ciast.
Razem z moją mamą i siostrą uwielbiamy
piec ciasta i przygotowywać różnego rodzaju desery. Pieczenie bardzo mnie
relaksuje, uspokaja i sprawia mnóstwo przyjemności.
Po zaręczynach wiele razy zdarzyło mi
się, że po upieczeniu jakiegoś ciasta mówiliśmy, że takie świetnie nadawałoby
się na wesele. I tak wpadłam na pomysł samodzielnego pieczenia. Zależało
mi, żeby na moim weselu były ciasta dobrej jakości. Dodatkowo bardzo nie lubię
zwyczaju podawania ogromnych kawałków ciast, gdzie po jednym ma się dość na
całą imprezę. Wymyśliłyśmy, że podamy ciasta w formie malutkich kawałeczków
włożonych do papierowych papilotek, a każde z nich będzie podpisane na
specjalnie przygotowanych winietkach.
Zaczęłam się dowiadywać, jak wygląda
możliwość przyniesienia własnych ciast na sale. Okazało się, że nie wszystkie
lokale zgadzają się na takie rozwiązanie. Niektóre wymagają pisemnego
oświadczenia o tym, że ponoszę odpowiedzialność za te wypieki. Inne (te z
umowami z różnymi cukierniami) nawet nie chcą słyszeć o takim pomyśle.
Na szczęście w wybranej przez nas
restauracji nie było z tym najmniejszego problemu. Po prostu musieliśmy
dostarczyć ciasta do dnia wesela i powiedzieć jak mają zostać podane ! J
Niestety reszta rodziny i znajomi,
słysząc o naszym pomyśle, nie podchodzili do niego tak entuzjastycznie. Z tysiąc
razy słyszałam, że sobie nie poradzimy, że po co, dlaczego. A ja po prostu chciałam ten przedślubny czas spędzić tak, jak lubię, móc się odstresować i zająć myśli czymś
innym, spędzić czas w najbliższym, kobiecym gronie. I udało się!
A takie ciasta i ciasteczka upiekłyśmy:
1.Serniki:
-tiramisu (ja i świadkowa) – 1 blacha
-czekoladowo-śliwkowy (ja i świadkowa) –
1 blacha
-z musem truskawkowym (moja mama) – 1 blacha
-kajmakowy (ja) – 1 blacha
2.Bezy:
-kawowa (moja mama) – 1 blacha
-cytrynowa (moja mama i ja) -1 blacha
3.Ciasto marchwiowe (moja mama i
świadkowa) – 2 blachy
4.Włoskie ciasto czekoladowe (świadkowa)
– 2 blachy
5.Pani Walewska (ja i świadkowa) – 2 blachy
6.Mazurek fistaszkowy (ja, świadkowa i
mama) – 3 blachy
7.Ciastka z czekoladą (świadkowa) – 2 rodzaje
(około 50 ciastek)
8. Kruche mini babeczki
-z kremem budyniowym i owocami (ja) –
około 25 szt.
-z czekoladą (ja i świadkowa) – około 25
szt.
-z kajmakiem
(świadkowa) – około 25 szt.
9. Jabłecznik (babcia
pana młodego) – 2 blachy
10.Ciasto drożdżowe z kruszonką (moja
ciocia) – 2 prostokątne blachy
11. Rogaliki drożdżowe z marmoladą (moja
ciocia) – około 40 rogalików
12. Miodownik (koleżanka mojej mamy) – 1
blacha
O czym trzeba pamiętać, decydując się na samodzielne upieczenie ciast:
1.Lista ciast: Kilka miesięcy przed
ślubem przygotowałyśmy listę ciast, którą z czasem modyfikowałyśmy. Wybrałyśmy
tylko te ciasta, które pieczemy często i są mało awaryjne ;)
2.Zakupy rozłożone w czasie: Dużo
wcześniej przygotowałyśmy listę potrzebnych produktów. Wcześniej kupiliśmy składniki,
które mają długą datę ważności oraz pudełka i papilotki. W tygodniu
przedślubnym dokupiliśmy pozostałe, brakujące składniki (jajka, owoce..).
3.Dobra organizacja to podstawa: Podzieliłyśmy
się obowiązkami. Ustaliłyśmy, która z nas piecze dane ciasto i kiedy będzie to
robić (1 piekarnik do podziału). Oszacowałyśmy też ile potrzeba czasu na każde ciasto
4.Zapomnieć, że pieczemy na wesele J
Paczki z ciastem dla gości
Kilka miesięcy przed ślubem kupiliśmy
tekturowe, białe pudełka na ciasta (proste, zamykane od góry, bez żadnych
napisów, obrączek i gołąbków). Tydzień przed ślubem policzyliśmy ile paczek
planujemy przygotować i złożyłyśmy z mamą i świadkową pudełka. Do każdego
pudełka włożyłyśmy 6 małych kawałków
ciasta/ babeczek w białych papilotkach. Przygotowałyśmy
23 paczki, które rozdawaliśmy od czwartku do soboty. Goście podczas ślubu i wesela zamiast ciast dostali miody i świeczki oraz domowe
czekoladowe pierniczki.
Jak nam się udało:
Samo pieczenie ciast poszło nam bardzo
sprawnie i przyjemnie. Wszystkie ciasta wyszły tak, jak powinny, nic się nie
przypaliło, nic się nie zważyło, nie pojawił się zakalec (całe szczęście – w naszym
grafiku nie uwzględniłyśmy czasu na ewentualne poprawki). Ostatnie ciasto
upiekłyśmy w piątek w południe. W tym dniu dostałyśmy również ciasta od babci
pana młodego, cioci i koleżanki mojej mamy.
Pojawiły się natomiast dwa problemy.
Pierwszy z nich przewidziałam. Dotyczył przetrzymywania ciast, które musiały
poczekać chwilę na zawiezienie do lokalu oraz ciast przeznaczonych na paczki. Z
pomocą przyszła lodówka sąsiadki, ale to i tak nie wystarczało. Drugi wiązał
się z przewożeniem ciast na salę. W czwartek było bardzo upalnie, w piątek padało. Pogody te nie ułatwiały zadania. Co więcej wszyscy byli zajęci
realizowaniem swoich zadań i brakowało osób, które zawiozą ciasta na salę.
Przez to mieliśmy trochę mniej czasu niż przewidzieliśmy.
Nie założyłyśmy również dodatkowego awaryjnego
czasu. Na szczęście wszystkie ciasta się udały i nie trzeba było w piątek
wieczorem szukać składników na powtórkowy sernik.
Łączny koszt składników, papilotek,
pudełek na ciasta na wesele dla 100 osób i 23 paczki z ciastem: 550zł.
Sernik czekoladowo-śliwkowy |
Mazurek fistaszkowy |
Babeczki kajmakowe |
Efekt końcowy |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz